Kompania Krawewego Miecza
*Gdy drewniane, nawet można powiedzieć duże drzwi otwarły się przed tobą wzrok twój przykuło jedno, wielkie, okratowane okno. Duże łożę, o takich rozmiarach, że spokojnie wyspała by się na nim para orków. Ściany w tej komnacie na zielono-żółto pomalowane były. Na środku leżało futro niedźwiedzia. Służyło jako dywan zapewne. Widać, iż człek w tym pokoju mieszkający przyrodę lubił. Poza tym jedna szafka, stolik, dwa krzesełka stojące przy owym stoliczku. I świeca stojąca przy oknie... Tak, tak to właśnie komnata Cimida...
...:: Bykom STOP ::...
ktury, rzaden, twuj itp.
Offline